Przejdź do treści

Pruski wódz – Herkus Monte – narodziny legendy

Wódz Natangów Herkus Monte „Waleczne Serce” pruski Braveheart – nietuzinkowa i mityczna postać.  Niesamowicie barwna historia, niemal gotowy scenariusz na hollywoodzką superprodukcję – to życie oraz zaciekła walka pruskiego wodza z plemienia Natangów Herkusa Monte z Zakonem Krzyżackim. Najbardziej zadziwiające jest to, że to oni sami, kiedy był ich zakładnikiem wykształcili go i przyuczyli wojennego rzemiosła. Z czasem stanął na czele powstania przeciwko Zakonowi, stając się ich zagorzałym wrogiem.

Walczył z taką zaciekłością, iż doprowadził do jednej z największych klęsk w historii Zakonu Krzyżackiego. Niewiele brakowało by historia Prusów i Zakonu potoczyła by się zupełnie inaczej.

Pierwsi rycerze z czarnymi krzyżami na białych płaszczach przybyli w 1228 r. na pogranicze mazowiecko-pruskie (a więc na dawną ziemię Natangów). Sprowadził ich Konrad I książę mazowiecki. Otrzymali obietnicę nadania im ziemi w zamian za walkę z pogańskimi plemionami Prusów nękającymi napadami przygraniczne tereny mazowieckie.

W 1231r. Zakon rozpoczął pierwsze działania zbrojne przeciw Prusom. Jedną z taktyk zakonu było branie zakładników spośród możnych Prusów. Zakładnikiem został również przyszły wódz pruski Herkus Monte.

Kiedy miał kilkanaście lat został oddany przez ojca (jak wielu synów pruskich „nobiles”) jako zakładnik Krzyżakom. Ci wysłali go do Magdeburga, gdzie otrzymał chrzest i imię Henricus (Heinrich, Henryk). W Magdeburgu uzyskał gruntowne wykształcenie.

Przez dziesięć lat uczył się języka niemieckiego, łaciny, sztuki pisania, kościelnego śpiewu i kalendarza, dobrych obyczajów oraz poznał arkana rycerskiego rzemiosła. Był bardzo zdolnym i dorodnym młodzieńcem. Zakon wiązał z jego osobą jakieś plany.

Dokładnie nie wiadomo, kiedy i w jakiej roli Herkus powrócił, czy jako rycerz zakonny, by walczyć przeciwko swoim, czy jako Prus? Nie wiadomo też, czy powodem przyłączenia się do powstania było zamordowanie ojca przez krzyżackiego wójta? Jedno jest pewne, że wiedzę zdobytą w Magdeburgu wielokrotnie wykorzystał do walki z Krzyżakami.

Herkus wkrótce poznał ciężki los swoich pobratymców. To sprawiło, iż doprowadził do jednoczenia się plemion i oporu przeciwko nim. Zakon posiadał dobrze zorganizowaną sieć szpiegów, którzy donosili, o tym, że Prusowie zaczęli gromadzić się i przygotowywać do zbrojnego powstania.

Krzyżacka brutalność i podstęp niczym
z „Gry o Tron” George R.R. Martina

Zakonnik krzyżacki Wolrad wójt Natangii, dowiedziawszy się o tym użył podstępu. Zaprosił do siebie wielu znakomitych Prusów z okolicy grodu Lemptenburg nad Zalewem Wiślanym do „pokojowych” obrad. Wydał ucztę „i kiedy ci upili się… wyszedł, zamknął drzwi i wspomnianą szlachtę oraz zamek spalił na popiół”.

Kronikarz krzyżacki, tak skomentował tę straszną zbrodnię: „Goście spłonęli żywcem, ponosząc słuszną karę za spiskowanie przeciw Zakonowi”.

Próby wstawienia się u papieża

Prusowie działali planowo. Zanim doszło do powstania wysłali list do papieża Urbana IV (autorstwo listu przypisuje się Herkusowi Montemu) w którym wyjaśniali, że nie walczą z chrześcijaństwem, lecz z nieprawością Zakonu.

List co prawda dotarł do Rzymu (zachował się wśród innych dokumentów kancelarii papieskiej), dlatego znana jest jego treść.

Prusowie zapewniali w nim papieża, o tym że:

  • powstanie skierowane jest wyłącznie przeciw Zakonowi i stosowanym przez nich okrutnym metodom postępowania z podbitą ludnością, a mianowicie depczą wszelkie prawa ludzkie i boskie, nie dotrzymują zobowiązań, pozwalają mordować dzieci, kobiety i starców
  • większość mieszkańców ziem pruskich została już ochrzczona i przyjęła wiarę papieża i nie chce wracać do wiary przodków, przesądów oraz obyczajów pogańskich
  • prosili również o poparcie ich walki z Zakonem. Obiecywali, że nikt z wiernych ani kapłanów nie dozna krzywdy, nie zostaną też zniszczone kościoły

W końcowej części listu, Herkus Monte zapewnia, iż gotowi są poddać swoją ziemię i ludy władzy papieża oraz chcą utworzyć własne, scentralizowane państwo, które będzie uznawało jego zwierzchnictwo.

Papież Urban IV, wielki zwolennik Zakonu Niemieckiego, nie dał wiary ani posłańcom, ani wręczonemu mu pismu, ale reperkusje za nim poszły i zgodnie z życzeniem braci zakonnych uznał, że jest to:

  • bunt przeciw Zakonowi i jest równoznaczny z odejściem od wiary chrześcijańskiej;
  • ogłosił światu apostazję Prusów;
  • wezwał też wszystkich wiernych Kościołowi rycerzy i biskupów do świadczenia wszelkiej pomocy Zakonowi

Krzyżowcom zgłaszającym swe usługi Zakonowi nakazał udzielać takich samych odpustów, jakie przysługiwały udającym się do Ziemi Świętej.

Wyrzeczenie chrześcijaństwa, powstanie przeciwko Krzyżakom.

W odpowiedzi na takie stanowisko papieża, Herkus Monte wyrzeka się takiego chrześcijaństwa, wraz z innymi wodzami wraca do wierzeń swoich przodków, ogłaszając świętą wojnę z Krzyżakami i papiestwem oraz staje na czele powstania Prusów i rodzinnej Natangii.

Kronikarz Piotr z Dusburga, napisał: „W przeddzień święta świętego Mateusza Apostoła i Ewangelisty ponownie odstąpili od wiary i wiernych i powrócili do dawnych błędów; na wodzów i dowódców swojego wojska wybrali: Sambowie pewnego męża zwanego Glande, Natangowie Henryka Monte, Warmowie Glappa, Pogrezanie Auttuma, Bartowie Diwana”

Natangia podczas powstań pruskich była wielokrotnie niszczona. W drugiej połowie lat 60 chwalił się Piotr z Duisburga, że ziemia Solidow w Natangii zniszczona została : „ogniem i grabieżą” , „…zabito i wzięto w niewolę bardzo wielu ludzi”.

Pierwsze sukcecy Herkusa w walce z Zakonem

Herkules Monte PrusJuż w styczniu 1261 roku, Herkus Monte osiąga spektakularne zwycięstwo nad wojskiem zakonnym. Armia zakonna doskonale wyposażona w żywność i broń z pełnym taborem wyszła z Królewca na podbój Natangii. W połowie drogi niedaleko pruskiego Pokarvis założyła obóz zakonny, ze zbrojnym oddziałem, a główna armia podążała dalej w głąb Natangii. Na to tylko czekali w ukryciu Natangijczycy, którzy bez większego problemu opanowali obozowisko i postanowili urządzić zasadzkę na wrogów. Powracający z łupami, żywnością i niewolnikami Krzyżacy, zostali zupełnie zaskoczeni w obozie. Większość poległa z nich i mało kto zdołał uciec.

Partyzancka taktyka Prusów przynosiła efekty

W 1263 r. Prusowie wdarli się też na ziemię chełmińską, a wyprawą kierował sam Herkus. Odniósł tam wielkie zwycięstwo, zadając bardzo dotkliwe straty i zdobył wiele łupów. Obie armie stoczyły wówczas bitwę w dolinie między wzniesieniem Fiugajki, a znajdującą się kilka kilometrów od Lubawy wsią Fijewo. Prusowie zastosowali typową dla siebie taktykę partyzancką wciągając zakonników w zasadzkę, markowali ucieczkę w krytycznej fazie bitwy i skryli się w zaroślach na wzgórzu Fiugajki. Krzyżakom wydawało się, że wróg ucieka z pola bitwy więc rozpoczęli za nimi pościg wraz z mistrzem Helmerykiem. Wtedy Prusowie ponownie zaatakowali osamotnione grupki wroga i rozgromili ich odnosząc całkowite zwycięstwo.

Śmierć mistrza zakonnego oraz 40 braci zakonnych

W bitwie tej poległ sam mistrz krajowy Helmeryk oraz czterdzieścioro braci zakonnych. Uważa się tę bitwę jako największą klęską chrześcijan w walce z poganami.

Krzyżacki kronikarz Piotr z Dusburga tak opisuje krzyżacką klęskę: „(…) polegli w niej prawie wszyscy znakomici i doborowi mężowie, których mądrość i zapobiegliwość rządziła ziemią pruską i kierowała wojnami. W miejscu tej bitwy mieszkał później pewien pustelnik, który wiele razy widział nocą palące się świece; ich obecność najwyraźniej świadczyła o tym, że polegli tam mężowie otrzymali już koronę męczeńską od Króla Męczenników”.

W roku 1265 z licznym rycerstwem przybywa Albrecht książę Brunświcki i Albrecht książę z Turyngii, co pozwoliło to Krzyżakom na planowanie i rozprawianie się z powstańcami.

W roku 1267 roku po raz drugi z bardzo licznym wojskiem przybywa do Królewca król Czech i od razu skierowani są do rozprawienia się z Natangami. Szala zwycięstwa zaczęła przechylać w stronę Zakonu.

Śmiertelne pułapki zastawiane na krzyżaków

Sama obecność Herkusa Monte napawała zakonników śmiertelnym strachem. Tak wielkim, że zaczęli podejrzewać, iż walczą z duchem. On natomiast nie przebierał w środkach w walce z nimi. Wojska krzyżackie wprowadzał w zasadzki i likwidował wszystkie oddziały zakonne, jakie napotkał. Zastawiał na nieprzyjaciela pułapki i w przebraniu zakonnym wabił, krzycząc po niemiecku, że nic im nie grozi. Wziętym do niewoli zakonnikom udzielał nauk o słuszności pruskiego powstania w ich ojczystym języku i rozprawiał się z nimi bez litości. Żaden Niemiec – osadnik, kapłan czy zbrojny – nie mógł być pewny swoich dni.Krzyżacka metoda walki z Prusami, polegała nie tylko na mordowaniu ich, ale czego nie mogli zagrabić, to palono wraz z domostwami. Natangijczycy z Herkusem Monte coraz bardziej byli osaczani. Z ziem cesarstwa przybywały coraz liczniejsze posiłki, dlatego było im coraz trudniej walczyć i zwyciężać.Pojmanie i śmierć wodzaJesień 1273 r., Herkus Monte leczący się z ran w kryjówce pod Stabławkami (dziś w obwodzie kaliningradzkim), został zdradzony i osaczony. Pojmany przez Krzyżaków natychmiast został powieszony, a po stwierdzeniu zgonu jeszcze na wszelki wypadek mieczem przebito mu serce. Relacja niemieckiego kronikarza: „Henryk Monte, wódz [Natangów], z kilkoma swoimi druhami udał się w miejsce odludne i tam siedział sam w swoim namiocie, gdy jego towarzysze poszli na polowanie. Nieprzewidzianym zrządzeniem losu nadeszli bracia Henryk z Schönburga, komtur Dzierzgonia, i Helwig z Goldbach razem z kilkoma zbrojnymi, i gdy ujrzeli Henryka, doznali wielkiej radości, pochwycili go i powiesili na drzewie. Agdy ten wisiał, przebili go jeszcze mieczem”.Drugie powstanie pruskie dogorywało. Dopóki był Monte, wszystko się trzymało. Gdy go zabrakło, powstanie upadło. Jego śmierć pokazuje, że coś było nie tak wśród powstańców.Wielka szkoda, że tak barwna postać, wspaniały wódz i bohater, jest tak mało znany. Miejmy nadzieję, że kogoś zainspiruje do nakręcenia wspaniałego filmu?Ślady jakie wiążą się z Herkusm Monte:

  • W Kłajpedzie jest uniwersytet przy ulicy jego imienia i jego pomnik.
  • Jedyna szkoła w Polsce nosząca imię Herkusa istnieje, jak dotąd, w Kamińsku.
  • Dziś w Lidzbarku Warmińskim działa bractwo imienia Herkusa. „Zrobiliśmy kilka wypraw rycerskich w okolice Montyt – opowiada pastor Jerzy Puszcz, zafascynowany postacią Natangijczyka. – „…”
  • Powstał również krąg kamienny noszący imię Herkusa Monte.
5/5 (1 głosów)

Odwiedź stronę autora i pamiętaj by wspierać dobre treści!

W przypadku naruszenia praw autorskich lub licencyjnych prosimy o kontakt

  • MONIKA pisze:

    BARDZO BYM SIĘ UCIESZYŁA Z POWIEŚCI /FILMU O WSPANIAŁYM , ODWAŻNYM HERKUSIE MONTE!!! ON ZASŁUGUJE NA PAMIĘĆ!!!

  • >

    Pobierz Deklarację Suwerena II RP

    Otrzymasz ją też na swój email


    Nie lubimy spamu, zapisując się dołączysz do newslettera i będziemy wysyłać Ci wiadomości zgodnie z polityką prywatności

    Pobierz Deklarację Suwerena

    Otrzymasz ją też na swój email


    Nie lubimy spamu, zapisując się dołączysz do newslettera i będziemy wysyłać Ci wiadomości zgodnie z polityką prywatności

    Jeśli chcesz być na bieżąco z tym co robimy...


    Nie lubimy spamu, zapisując się dołączysz do newslettera i będziemy wysyłać Ci wiadomości zgodnie z polityką prywatności