Przejdź do treści

Wywiad z Piastem- Rodzimowiercza Ziemia

Dzisiaj chcemy Wam przedstawić wywiad z Szymonem Piastem Kulińskim dla zaprzyjaźnionego nam portalu Smaki z Polski. Wywiad dotyczący projektu Rodzimowierczej Ziemi, która jak nam doniesiono za chwilę przekroczy „próg minimalny”.

Zapraszamy do lektury:

SMAKI Z POLSKI: Witam serdecznie, moim rozmówcą jest Szymon Piast Kuliński, jeden ze współprowadzących projekt „Rodzimowiercy na swoim”, którego główną ideą jest zakup ziemi z przeznaczeniem na rodzimowiercze cele kultowe i wybudowanie na niej pierwszej w pełni publicznej rodzimowierczej świątyni. Trudno, żebym na początku naszego wywiadu nie zadał pytania – skąd wziął się ten pomysł?

Szymon Piast Kuliński:

Szymon Piast Kulinski

Szymon Piast Kulinski

Sam pomysł nie jest nowy, choć pierwszy raz realizowany jest na taką skalę. Będąc rodzimowiercą i wieloletnim członkiem najstarszego rodzimowierczego związku wyznaniowego w powojennej RP od lat marzyliśmy o własnym kawałku ziemi – nie należącym do osoby fizycznej, której losy mogą być różne, lecz nadzorowanym i zarządzanym przez instytucję, gwarantującą jej stały, publiczny, rodzimowierczy charakter. Do tej pory spotykaliśmy się na udostępnianej nieodpłatnie 30 arowej,  podpruszkowskiej nieruchomości, na której mieścił się niewielki drewniany chram.  Z tym miejscem wiąże się wiele wspaniałych i żywych wspomnień, ale ostatecznie uznaliśmy, że najwyższy czas powoli zacząć rozglądać się za czymś rzeczywiście własnym. Tym bardziej, że z roku na rok,  z każdym kolejnym świętem, a już szczególnie w okresie przesilenia letniego, spotyka się nas coraz więcej i powoli na tych 30 arach zaczyna robić się ciasno.

Zarys Mapy

Zarys Mapy

SzP: Jaki w takim razie areał was obecnie interesuje?

SPK: Jak wspomniałem bywa, że na 30 arach ledwo się już mieścimy, wiec mniejszy teren nie wchodzi w grę. Marzy nam się od jednego do trzech, a może nawet i pięć hektarów. Wszystko zależy od tego, ile środków w ramach tego projektu uda nam się zgromadzić. Zależy nam, by teren posiadał własną linię brzegową rzeki lub jeziora, co jest dla nas bardzo istotne ze względów sprawowania kultu. By działka znajdowała się w stosunkowo czystej ekologicznie strefie, najlepiej w pobliżu lasu, a jednocześnie, by była dobrze skomunikowana z resztą kraju. Zależy nam, by rodzimowiercy, także ci niezmotoryzowani, mieli do niej stosunkowo łatwy dojazd.

SzP: Czy macie już jakiś teren na oku albo chociaż konkretny region kraju?

SPK: Na razie przyjęliśmy pewne wytyczne jako, że ruszając z projektem i nie mając jeszcze zgromadzonej większej ilości środków na zakup ziemi, byłoby to jak dzielenie skóry na niedźwiedziu. Co z tego, że już teraz upatrzylibyśmy sobie jakąś konkretną nieruchomość, skoro ktoś mógłby ją zakupić przed nami dużo wcześniej? Chcielibyśmy, by teren ten znajdował się w centrum Polski, bo dojazdowo byłoby to optymalne rozwiązanie. Z drugiej jednak strony zdajemy obie sprawę, że nieruchomości w tej części kraju, posiadające własną, bezpośrednią linie brzegową, są dużo droższe. Z tego względu rozważamy też takie rejony jak np. pogranicze Mazur i Suwalszczyzny. Ostatecznie decydować więc będą środki finansowe jakie uda nam się zgromadzić i aktualna wówczas liczba ofert sprzedaży nieruchomości spełniająca nasze kryteria.

SzP: Czy są jakieś szacunkowe wyliczenia co do sumy jaką chcecie zebrać?

SPK: Im więcej zbierzemy, tym większy i bardziej atrakcyjny teren uda nam się zakupić i tym szybciej uda nam się na nim postawić stosowną świątynię. Ze wstępnego rozeznania rynku nieruchomości przewidujemy, że kwota minimalna, od której możemy zacząć poważnie się rozglądać za spełniającą nasze oczekiwania nieruchomością,  to ok. 150 tys. Dlatego doskonale zdajemy sobie sprawę, że jest to projekt, którego realizacja potrwać może nawet kilka lat, choć naturalnie wszystko zależy od rzeczywistego zaangażowania samych rodzimowierców i pozostałych osób, którym szczególnie bliska jest rodzima wiara i kultura, i które same nie będąc rodzimowiercami chętnie odwiedziłyby takie miejsce.

SzP: Projekt realizujecie dodatkowo przy pomocy portali crowdfunding’owych. Na jednym z nich „Polak Potrafi” ustaliliście próg minimalny na 5000 złotych. Czemu?

SPK: Tak akurat działa ten portal crowdfunding’owy. Limit to tylko limit, którego dopiero

PolakPotrafi.pl

PolakPotrafi.pl

przekroczenie gwarantuje (włącznie z nadwyżką) przekazanie nam zebranej sumy. Dodatkowo, Polak Potrafi = Projekt Rodzimowiercy na Swoimw ramach tego portalu, przyjęło się wyznaczać pewne nagrody dla wspierających poszczególne projekty. Na ich wyprodukowanie i rozesłanie przeznaczymy kwotę wyznaczonego progu, zaś cała reszta trafi na główny cel, jakim jest zakup ziemi.  Inna sprawa, że jeśli ktoś pragnie wesprzeć projekt zakupu ziemi bezpośrednio – nie posługując się serwisem crowdfunding’owym – to może to uczynić dokonując stosownej wpłaty osobiście na konto Rodzimego Kościoła Polskiego, PKO BP. SA Oddział I Końskie, 14 1020 2629 0000 9102 0118 9752 w tytule przelewu koniecznie wpisując: „Rodzimowiercza Ziemia„.

SzP: Akcja w ramach tego portalu crowdfunding’owego wyznaczona jest na okres dwóch miesięcy. Co po upływie tego czasu?

SPK: Upływ terminu na serwisie crowdfunding’owym nie kończy bynajmniej trwania głównego projektu realizowanego w ramach serwisu RODZIMOWIERCA.PL, poza tym możemy dodatkowo kontynuować zbiórkę za pośrednictwem innych portali crowdfunding’owych.

SzP: Widziałem wasz szkic koncepcyjny w formie mapki. Planujecie tam nie tylko chram, ale i wiele innych obiektów wpisanych w coś w rodzaju słowiańskiego parku krajobrazowego. Jaki zasadniczo jest plan przestrzennego zagospodarowania tego terenu?

SPK: Przy tym szkicu mocno popuściliśmy wodze fantazji, stąd takie obiekty jak gród i wioska słowiańska, stadnina koników polskich czy sad starych odmian drzew owocowych… Nie rezygnujemy z tego, ale na chwile obecną priorytetem jest zakup samej ziemi – by rodzimowiercy jak najszybciej mieli się gdzie spotkać przy okazji świat i pozostałych większych okoliczności. Kolejnym krokiem będzie zasadzenie Świętego Gaju oraz budowa całorocznej świątyni z prawdziwego zdarzenia, mogącej pomieścić większą ilość wyznawców etnicznej wiary. W bardziej odległych planach ograniczają nas jedynie zasób portfela, obowiązujące regulacje prawne i nasza wyobraźnia. Kto wie, może kiedyś doprowadzimy do tego, że osoby które będą miały dość miejskiego zgiełku, będą się obok osiedlać, tworząc coś w rodzaju współczesnego, rodzimowierczego osiedla mieszkaniowego.

SzP: Wspomniałeś, że projekt nie jest skierowany wyłącznie do rodzimowierców. W jaki sposób skorzystają na tym wyznawcy innych tzw. religii naturalnych, bezwyznaniowcy lub po prostu osoby deklarujące agnostycyzm lub ateizm?

SPK: Założeniem projektu jest powszechna, publiczna dostępność tego miejsca, dla każdego kto z należytym szacunkiem odnosi się do rodzimej słowiańskiej wiary i kultury… każdego, kto będzie umiał uszanować charakter tego miejsca. Zdecydowana większość wyznawców innych religii etnicznych, jak również osoby deklarujące agnostycyzm czy ateizm, a odnoszące się przy tym z rzeczywistym szacunkiem do własnej kultury,  nie powinny mieć z tym chyba większego problemu. Sprawowanie kultu nie będzie bowiem jedynym przeznaczeniem tego terenu. Równie ważny i przez nas planowany jest dydaktyczno-kulturalny aspekt tego miejsca. Stąd w dalszych planach gród i historyczna słowiańska wioska, stadnina, sad i park słowiański oraz wiele innych obiektów.

SzP: Wiadomo, że wiosłować może wiele osób, ale przy sterze powinna stać jedna konkretna.  Kto będzie właścicielem gruntu?

SPK: Gwarantem przejrzystości przeprowadzenia projektu i zachowania w pełni publicznego dostępu do tego miejsca jest najstarszy rodzimowierczy, zarejestrowany w RP związek wyznaniowy: Rodzimy Kościół Polski, który jako posiadający stosowną osobowość prawną, będzie głównym nadzorcą terenu. Niemniej wszystkie inne wspólnoty, które włączą się w projekt, będą  mogły współuczestniczyć w jego użytkowaniu na jasno określonych i wszystkich równo obwiązujących zasadach. Rodzimy Kościół Polski przez kilkanaście lat swojego istnienia wielokrotnie dowiódł, że realizowane przez niego projekty są w pełni publiczne i otwarte, dla tego ten wybór wydał nam się oczywisty.

SzP: Znamy polską rzeczywistość. Z pewnością jako mniejszość wyznaniowa, tym bardziej „pogańska”, nie unikniecie słów krytyki z zewnątrz, a i zapewne również z wewnątrz waszego ruchu. Jak zamierzacie sobie z nimi radzić?

SPK: Po prostu robić swoje. Nie upominamy się o coś, co do nas nie należy. Nie chcemy niczego za darmo albo za przysłowiową złotówkę. Jako rodzimowiercy sami chcemy zgromadzić potrzebne środki i przeznaczyć je na najważniejszy dla nas cel: zakup ziemi i pobudowanie pierwszej w powojennej Polsce rodzimowierczej świątyni z prawdziwego zdarzenia.  A jeśli ktoś ma do nas jakieś zastrzeżenia, jeśli uważa, że potrafi lepiej, to niech to udowodni i to zrobi, zamiast tylko gadać. Może dzięki temu, zamiast jednej rodzimowierczej świątyni, powstanie co najmniej jedna więcej. Czego sobie i wszystkim rodzimowiercom szczerze życzę.

SzP: Jeśli ktoś chciałby się dowiedzieć więcej o projekcie albo miał własne pytania, gdzie powinien się zwrócić?

SPK: Najlepiej niech bezpośrednio zajrzy na stronę portalu http://rodzimowierca.pl/ lub na stronę facbook’ową projektu:https://www.facebook.com/PolskaZiemiaRodzimowiercza – zapraszamy serdecznie i naturalnie zachęcamy do wsparcia projektu. A tym, którzy już to zrobili, bardzo dziękujemy za rosnące z każdym dniem poparcie.

Sława!
Oby doszło to do skutku i spotkali się znowu w Świętym Gaju wszyscy razem!

4.5/5 (2 głosów)

Odwiedź stronę autora i pamiętaj by wspierać dobre treści!

W przypadku naruszenia praw autorskich lub licencyjnych prosimy o kontakt

>

Pobierz Deklarację Suwerena II RP

Otrzymasz ją też na swój email


Nie lubimy spamu, zapisując się dołączysz do newslettera i będziemy wysyłać Ci wiadomości zgodnie z polityką prywatności

Pobierz Deklarację Suwerena

Otrzymasz ją też na swój email


Nie lubimy spamu, zapisując się dołączysz do newslettera i będziemy wysyłać Ci wiadomości zgodnie z polityką prywatności

Jeśli chcesz być na bieżąco z tym co robimy...


Nie lubimy spamu, zapisując się dołączysz do newslettera i będziemy wysyłać Ci wiadomości zgodnie z polityką prywatności