Przejdź do treści

Święta wiosenne

Dawni Słowianie byli bardzo blisko przyrody, czego najlepszym dowodem jest to, że najważniejsze słowiańskie święta miały związek z cyklem przyrody: zmianami pór roku i przesileniami. Nowy rok wśród Słowian rozpoczynał się wiosną, kiedy to przyroda budziła się do życia, zaś kończył się wraz z zimą. Każda pora roku wiązała się z pewnymi zwyczajami i rytuałami, które były praktykowane przez naszych praojców. Zresztą, zwyczaje te w znacznej mierze zdołały przetrwać w naszej kulturze, choć dziś już często nie zdajemy sobie sprawy z ich pierwotnego znaczenia.

Święta wiosenne

Początek wiosny i nowego roku wiązał się wśród dawnych Słowian z tzw. Jarymi Godami, kilkudniowym słowiańskim cyklem obrzędowym będącym pożegnaniem zimy i przywitaniem wiosny. Obchody te przypadały w okolicach równonocy wiosennej, zaczynały się wraz z kalendarzową wiosną (21 marca).

Pierwszym ważnym rytuałem było spalenie lub utopienie Marzanny – kukły będącej symbolem słowiańskiej bogini zimy o tym samym imieniu. Czasem dla lepszego efektu dokonywano nawet obu tych czynności: Marzannę wpierw podpalano, a następnie wrzucano ją do wody. Temu rytuałowi często towarzyszyło wszczynanie hałasu: trzaskanie, terkotanie, kołatanie, śpiew i gra na wszelkiego rodzaju instrumentach. Tak jak z zimą kojarzona była Marzanna, tak z wiosną kojarzeni byli Jaryło i Jarowit.

Jaryło. Autor: Dušan Božić ©
Jaryło. Autor: Dušan Božić ©

Po rozpoczęciu Jarych Godów, mężczyźni rozpalali ogniska na wzgórzach, by przywołać w ten sposób możliwie najwięcej ciepła i słońca. Zbierano też wierzbowe i leszczynowe witki, z których robiono tzw. wiechy – pęki gałęzi i kwiatów zatykanych na dachach nowych budynków. W tym czasie domostwa były sprzątane i okadzane, pieczono też tradycyjne słowiańskie kołacze. Był to czas radości, gdyż w tym czasie wszystko dookoła zaczynało powoli kwitnąć i budzić się do życia.

Ważną częścią Jarego Święta było malowanie jajek, które symbolizowały energię, radość życia i urodzaj w nowym roku wegetacyjnym. Kulminacją obchodów były wznoszone na wzgórzach uczty, podczas których śpiewano, tańczono i obdarowywano się kraszankami. Obchodzono też Śmigus i Dyngus – rytuały oczyszczające, przynoszące siłę i zdrowie. Śmigus polegał na smaganiu się nawzajem rozkwitłymi witkami, zaś Dyngus na polewaniu się wodą. Wieczorem tego dnia wspominano zmarłych, udawano się na ich mogiły i zostawało im się jadło. Dzisiejsze święta Wielkiej Nocy w dużej mierze bazują właśnie na zwyczajach zaczerpniętych z pogańskich Jarych Godów.

święta wielkanocne

Innym ważnym punktem kalendarza dawnych Słowian było Stado, przypadające w okolicach maja, związane zapewne z kultem płodności. W czasie Stada urządzano igrzyska ku czci bogów. Było to radosne święto, które wiązało się z wieloma ludycznymi zwyczajami. Wierzono w to, że pora Stada była czasem, kiedy wiosna była już w pełni rozkwitu, stąd też należało możliwie najgłośniej celebrować tryumf rozkwitającej przyrody. Dawne świętowanie tego momentu roku było na tyle ważne, że na terenach Rosji świętowano go ok. tygodnia, stąd też czas ten nazywano rusałczym tygodniem.

Kontynuacją słowiańskiego Stada są ludowe Zielone Świątki, które przetrwały po dziś dzień. Gdzieniegdzie wciąż można spotkać się ze zwyczajem tzw. majenia ścian – przystrajania domów, bram i obejść zielonymi gałęziami. Wszystko w tym czasie dobrze jest ozdobić gałęziami bądź kwiatami. Dla lepszego efektu wszelkie powierzchnie można też dodatkowo wyścielić tzw. kalmusowym zielem, czyli po prostu tatarakiem. Niektórzy nawet stawiają w tym czasie w obejściu całe młode brzózki. Wszystko po to, by zapewnić sobie urodzaj i ochronić się przed działaniem demonów wodnych, które odpowiadały m. in. za wegetację.

święta majowe

Z czasem z bogatych obchodów przetrwało już tylko majenie, jednak warto zwrócić uwagę na to, że w kulturze ludowej na przestrzeni lat zostało odnotowanych wiele ciekawych zielonoświątkowych zwyczajów. Palono w tym czasie na wzgórzach leśnych i polanach wielkie ogniska, które zwano palinockami bądź sobótkami (podobnie jak ognie rozpalane w innym terminie). Pasterze obchodzili z pochodniami swe hodowle i pola, by głosić formuły magiczne, np. „Opal Boże moje zboże, sąsiadowi jako możesz!”. Pomimo zwracania się do chrześcijańskiego bóstwa, trudno nie dostrzec wyraźnie pogańskich znamion tej prośby.

Ze względu na swe pogańskie korzenie zwyczaj Zielonych Świątków był przez długie lata krytykowany przez zwierzchników Kościoła, którzy powoływali się nawet na racjonalne argumenty, zwracając uwagę na to, że rytuały tzw. majenia niszczą przyrodę. Na nic się to jednak zdało, przez co dziś obchody zbliżone do dawnego Stada pokrywają się z kościelnym świętem Zesłania Ducha Świętego. Pasterze wyprawiali głośne i obfite uczty, na której bawiła się młodzież wiejska obojga płci. Już w 1408 r. synod krakowski groził piekłem tym, którzy czas przeznaczony na nabożeństwo i modlitwę woleli przeznaczać na niemoralne tańce i zabawy przy ogniskach. Pomimo tego, tradycja ta zdołała przetrwać aż do połowy XX w., a w niektórych regionach nawet i dłużej. Cóż, nic w tym dziwnego. Przychylność natury w tej porze roku wręcz nastraja do radości i świętowania.

święta czerwcowe
Ivan Ivanovich Sokolov,
Noch’ na Ivana Kupalu (1856).
5/5 (5 głosów)

Odwiedź stronę autora i pamiętaj by wspierać dobre treści!

W przypadku naruszenia praw autorskich lub licencyjnych prosimy o kontakt

>

Pobierz Deklarację Suwerena II RP

Otrzymasz ją też na swój email


Nie lubimy spamu, zapisując się dołączysz do newslettera i będziemy wysyłać Ci wiadomości zgodnie z polityką prywatności

Pobierz Deklarację Suwerena

Otrzymasz ją też na swój email


Nie lubimy spamu, zapisując się dołączysz do newslettera i będziemy wysyłać Ci wiadomości zgodnie z polityką prywatności

Jeśli chcesz być na bieżąco z tym co robimy...


Nie lubimy spamu, zapisując się dołączysz do newslettera i będziemy wysyłać Ci wiadomości zgodnie z polityką prywatności