Przejdź do treści

RudaWeb o Gockim Ładzie

Jeśli nawet przybyli ze Skandynawii, to szybko się wynieśli ze skraju naszych ziem. Wędrówka tego ludu ominęła jądro Słowiańszczyzny Zachodniej, położone od tysiącleci między Łabą, Wisłą i Dunajem środkowym. Takie są wnioski z najnowszej pracy genetyków o tzw. Gotach.

Rezultaty tych analiz odwracają przede wszystkim narrację o odwiecznym ich pobycie w Europie Środkowej. Przeszli z Północy na Południe, na dwa stulecia tylko zatrzymując się na ziemi niczyjej pomiędzy Słewią i Sarmacją. Słowianie byli tu przed nimi i pozostali po nich do dziś. Potwierdzają to dane archeologiczne i genetyczne z wykopalisk w Masłomęczu, przy dzisiejszej granicy z Ukrainą, w publikacji „Historia populacji i formowanie się społeczności we wczesnośredniowiecznej Europie Środkowo-Wschodniej: integracja perspektywy genetycznej, izotopowej, archeologicznej i historycznej”, zespołu pod kierunkiem Michała Golubińskiego. W podsumowaniu autorzy napisali, że z ogólnej liczby osiemnastu osobników z grupy masłomęckiej, trzynastu: „zostało sklasyfikowanych w podkladach haplogrupy I1, czterech haplogrupy R1a i jeden do haplogrupy J2b. […] Analizy starożytnego DNA wykazały, że I1 był obecny w populacji skandynawskiej co najmniej od epoki brązu. Jeden z osobników o haplogrupie R1a-Z284 należy do subklady, występującej niemal wyłącznie u starożytnych i współczesnych Skandynawów. Pozostałe cztery osobniki należące do haplogrup R1a i J2b najprawdopodobniej reprezentują efekt asymilacji miejscowej ludności”.

Świadectwo mieszanej społeczności Masłomęcza zawierała też wcześniejsza praca polskich genetyków pod kierunkiem Ireneusza Stolarka “Goth migration induced changes in the matrilineal genetic structure of the central-east European population”, która analizowała geny żeńskie (mtDNA). Stolarek et. al zauważyli, że Masłomęcz “charakteryzował się brakiem haplogrupy mtDNA U5b i wysoką częstością haplogrupy mtDNA U5a (14,8%), podczas gdy w [Kowalewku] haplogrupa mtDNA U5b była bardziej rozpowszechniona niż U5a.” W tej sytuacji uznali, że obie społeczności genetycznie były oddzielnymi, a więc nie można ich zaliczyć do jednego ludu. Zarówno te wyniki, jak i wstępne dane nielicznych genów mężczyzn pochowanych w Kowalewku (wysoki udział G2a, a także I2a i R1b, których nie odnaleziono w Masłomęczu) wskazują, że były to społeczności o różnym pochodzeniu, mimo łączenia ich przez archeologów z jedną kulturą wielbarską, przypisywaną Gotom. W przypadku Masłomęcza charakterystyczny jest brak R1b. Dzisiejsza ludność męska Skandynawii składa się z 40 proc. I1, 20 – R1a i 40 właśnie R1b.

Rabusie wśród gospodarzy

Nie znane są dane o genach ludzi z kultury przeworskiej, ale trudno ich oczekiwać, bowiem w tej społeczności – najliczniejszej wówczas (wieki przełomu er) na obecnych ziemiach polskich – dominowało ciałopalenie. Nie tylko źródła archeologiczne świadczą o tym, ale też pisane. Przytaczałem już w innych wpisach opis słewskiego pogrzebu umieszczony przez Tacyta w „Germanii”: “Nie przywiązują wagi do wystawności pochówku: przestrzega się tylko, by ciała sławnych mężów zostały spalone na określonym rodzaju drewna. Budując stos, nie gromadzą na nim ani szat, ani wonności; każdemu do ognia wkładają jego własną broń, niektórym dodają też konia. Grób wznoszą z darni; pomnikami – wzniosłymi i kunsztownymi oznakami zaszczytu – gardzą jako ciężarem dla zmarłych.” Proste więc przekładanie genów, zbadanych z ówczesnych cmentarzysk, na strukturę ludności w danym czasie na danym obszarze nie ma większego sensu, zwłaszcza w przypadku ludów stosujących kremację (jak Słewowie/Słowianie). Podobnie wyrokowanie, że dana kultura była bardziej zaawansowana od innej, bo w grobach szkieletowych jest więcej artefaktów. Słewowie (kultura przeworska) jeśli nawet coś do grobów wkładali, to wcześniej przepalone na stosach z ciałami zmarłych, a także rytualnie niszczone, np. miecze. Stan zachowania tych kosztowności raczej zniechęcał rabusiów, jeśli nawet znalazły się takie osobniki i wśród Słewów.

Moim zdaniem, charakter pochówku niewątpliwie wskazuje na stosunek do cielesności. Im bogatszy grób, tym – wbrew pozorom – prymitywniejsze podejście do istoty ludzkiego bytu. Zniszczenie ciała przez ogień świadczy o świadomości bezpowrotnego przemijania formy tymczasowej w porównaniu z naiwną wiarą w funkcjonowanie w tej samej postaci fizycznej. O swoistym opętaniu bogactwami doczesnymi – w czasach funkcjonowania pochówków typu wielbarskiego – świadczą też groby z rozczłonkowanymi, przesuniętymi czy wręcz przeniesionymi szczątkami. Wielu archeologów twierdzi, że przyczyną naruszania spokoju pośmiertnego zmarłych była chęć odebrania im wyposażenia. Rozkopywanie mogił było więc u Wielbarczyków/”Gotów” rabunkowe, a nie rytualne. Jako okres takich dewastacji wskazywane są czasy współczesne użytkowaniu nekropolii czy wkrótce po zaprzestaniu grzebania zmarłych w tym miejscu. Przedmioty pozostawione w grobie byłyby przeoczeniem rabujących, spowodowanym pośpiechem przestępstw, prowadzonych pod osłoną nocy i presją strachu przed ich odkryciem. Zjawisko to zostało dobrze rozpoznane na innym wielkim cmentarzysku starożytnym z terenu Polski – w Czarnówku na Kaszubach. Tam również w okresie wielbarskim zaczyna dominować pochówek szkieletowy i pojawiają się licznie rabusie grobów. Niestety mimo skali tej nekropolii, określanej jako największa w starożytnej Europie, nie mamy danych archeogenomicznych. Znam dzisiejszy obraz genetyczny Kaszub (z wyłączeniem metropolii gdańskiej – po II wojnie światowej doszło tam do znacznej wymiany ludności). Udział R1a jest u Kaszubów (62 proc.) większy niż u ogółu Polaków (57 proc.). Ogólnie I1 (bez wyodrębnienia mutacji, stąd możemy jedynie domniemywać czy jest poskandynawski, czy poniemiecki, a może jakiś staroeuropejski w ogóle nie kojarzony z językami indoeuroepejskimi) – też większy: 13 proc. wobec 6. Nie odważę się jednak wyciągać wniosków podobnych do sugestii zespołu Golubińskiego, że I1 w Masłomęczu może pochodzić ze Skandynawii, bo dziś jest tam najczęstsze. Prawdopodobne jest, że masłomęckie I1 jest skandynawskie, ale dopóki nie określimy dokładnych mutacji (klad, subklad itp.), dopóty nie mamy pewności. Tym bardziej, że najstarsze I1 kopalne pochodzi z… Hiszpanii.

Poszli rabować dalej, bo była okazja?

Na cmentarzysku w Masłomęczu wykryto, że w połowie IV w., na południe od centrum nekropoli – na zniwelowanych grobach, powstał ciałopalny cmentarz warstwowy, na planie koła o średnicy 13 m, ze stojącą w nim małą budowlą słupową. W tym więc czasie może ktoś owych Gotów wypędził, co zgadzałoby się z przekazami o pojawieniu się Hunów. Jednak na Lubelszczyźnie nie pojawiają się szkielety stepowych wojowników, ale słowiańskie prochy. Podobnie dzieje się na innych cmentarzyskach określanych jako wielbarskie. Czy owi żądni bogactw rabusie grobów zostali wypędzeni z Polski przez Hunów jest więc wątpliwe. Możliwa staje się teoria, która twierdzi, że wzięli masowy udział w rewanżu Słewow, Wenedów i Alanów na imperium rzymskim, włączając się do ich wypraw wojennych. Wiele na to wskazuje. Na marginesie, ciekawą interpretację możemy znaleźć w kronice staropolskiej. Jest w Sieci praca XVII-wieczna: „Stanislai Lubienski […] Opera posthuma, historica, historo-politica, variique discoursus, epistolae, et aliquot orationes […] edita ab executoribus testamenti […]”

W niej fragment w nawiązaniu do nagrobka Bolesława Chrobrego: „Królowie polscy błyszczeli tytułem Słowiańskim i Gockim, lecz skoro tylko Goci stąd pochodzący, pod różnymi nazwami […] w Italii, Hiszpanii i Afryce nowe Królestwa i nowe państwa założyli, Polscy władcy, którzy po wysłaniu oddziałów tylu narodów celem pokonania Imperium Rzymskiego, w samej starej siedzibie Królestwa Sarmackiego szeroko jawne gwałty powstrzymywali w państwie swoim, woleli się nazywać Polakami, i pod tą nazwą prastarą sławę wojenną narodu Gockiego i wolność zachowali, i wprawdzie szczęśliwie dzięki losom. Bowiem w tych oddalonych regionach, które niegdyś zajmowali Goci i Wandalowie, nazwa i język mowy gockiej prawie została puszczona w niepamięć, i nie było tam żadnej pamięci o naszej krwi, lecz wszystkie te narody przeszły na nazwanie Italów i Gallów, sami Polacy zatrzymują język wandalski i gocki.”

Łowcy uczą rolnictwa

W tym miejscu należy przypomnieć rozważania o języku Gotów, z którego miałyby pochodzić wyrażenia w polszczyźnie związane z rolnictwem, jak chlew czy chleb. Jest oczywistą bzdurą zakładanie, że przybysze z surowej Północy nauczyli określenia na chleb rolniczych od tysiącleci Słowian. Archeologia wskazuje, że rolnictwo dotarło na południowe skraje Skandynawii w czasach kultury pucharów lejkowatych, pierwszej rolniczej wyrosłej na terenie Polski, a nie importowanej. Słownictwo rolnicze pochodziło więc stąd, gdzie tworzyło się, a nie przywędrowało skądś na pola uprawiane od tysięcy lat wcześniej. Bardziej prawdopodobny jest obraz wyspowego osadnictwa Skandynawów w Europie Środkowej, zresztą tolerowanego głównie na obszarach przygranicznych słewskich lub sarmackich, w pierwszych wiekach naszej ery. Tu nastąpiło nabywanie nowych umiejętności i ich nazw od tubylców. Z drugiej strony te nazwy mogły być wspólne już wcześniej, bo millenia przed naszą erą trafiły (wraz z określanymi przez nie umiejętnościami) za Bałtyk z ziem między Renem a Bugiem. Krótko – trudno, by Saamowie nauczali Kujawian uprawy roli. Natomiast mogli tego dokonać wśród północnych łowców-zbieraczy potomkowie kujawskich serowarów. Poza tym, należy pamiętać, że od III tys. p.n.e. Skandynawia jest zasiedlana przez spadkobierców wenedyjsko-bałtosłowiańskiej grupy kulturowej z dominacją R1a. Nie pozostaje więc nic bardziej logicznego niż założenie, że tzw. Goci mówili początkowo językiem najbardziej zbliżonym do bałtosłowiańskich, od których zaczęli się oddzielać wyraźniej właśnie od osiedlania się na terenach italoceltyckich, czyli od czasu wypraw na Cesarstwo Rzymskie.

Podsumowując dotychczasowe dociekania (wraz z cytowaną pracą Golubińskiego et al.):

Genetyka i archeologia uprawdopodabniają, że w pierwszych wiekach naszej ery wystąpiło tymczasowe osadnictwo ludności pochodzenia skandynawskiego na ziemiach słowiańskich.

Genetyka, archeologia i językoznawstwo wskazują, że grupy te posługiwały się zbliżoną do tubylców odmianą języków bałtosłowiańskich (z wpływami staroeuropejskimi i uralskimi – do szczegółowego zbadania przez specjalistów).

Genetyka, archeologia i źródła pisane wskazują na bardziej pierwotny duchowo, ale bogatszy materialnie sposób pochówku zmarłych wśród tych przybyszy w porównaniu z tubylcami.

Archeologia, genetyka i źródła pisane (np. nie wspomniany w tym wpisie Jordanes) obrazują t.zw. Gotów, jako społeczność skoncentrowaną na gospodarce rabunkowej, która wyższych umiejętności rolniczych i rzemieślniczych mogła nabyć podczas pobytu wśród Słowian (lub wręcz jedynie korzystała z ich wiedzy, a nie ją przyniosła).

Genetyka i językoznawstwo sugerują, że współcześni Germanie nie są potomkami Gotów z pogranicza polsko-ukraińskiego, ale plemion z terenów dzisiejszej Fryzji, Niderlandów i Flandrii (np. brak u „polskich” Wielbarczyków rozpoznanej haplogrupy R1b-U106, czyli wyróżniającej dla tego etnosu współcześnie).

Na koniec: Nie było germańskiego osadnictwa na ziemiach Słowian Zachodnich przed ekspansją Franków. Natomiast tymczasowy pobyt grup ludności być może skandynawskiej, o częściowo (I1) wspólnych korzeniach z niektórymi dzisiejszymi społecznościami germańskimi, choć zapisał się w dziejach rodzimych, nie pozostawił też przeważającego dziedzictwa ani kulturowego, ani genetycznego u współczesnych Polaków.

Dlatego nie bardzo cieszy mnie wyasygnowanie przez budżet państwa około 13,6 mln zł z „Polskiego Ładu” na skansen „Wioski Gotów” w Masłomęczu. Czekają Bronocice, Maszkowice, Góra Bukowa, Bruszczewo, rondele itp. itd.

Na zdjęciu rekonstrukcja chaty „gockiej” w Masłomęczu, fot. Aung/wikimedia.org.

5/5 (1 głosów)

Odwiedź stronę autora i pamiętaj by wspierać dobre treści!

W przypadku naruszenia praw autorskich lub licencyjnych prosimy o kontakt

>

Pobierz Deklarację Suwerena II RP

Otrzymasz ją też na swój email


Nie lubimy spamu, zapisując się dołączysz do newslettera i będziemy wysyłać Ci wiadomości zgodnie z polityką prywatności

Pobierz Deklarację Suwerena

Otrzymasz ją też na swój email


Nie lubimy spamu, zapisując się dołączysz do newslettera i będziemy wysyłać Ci wiadomości zgodnie z polityką prywatności

Jeśli chcesz być na bieżąco z tym co robimy...


Nie lubimy spamu, zapisując się dołączysz do newslettera i będziemy wysyłać Ci wiadomości zgodnie z polityką prywatności