Przejdź do treści

MMS – „Trucizna” Która UZDRAWIA z Nieuleczalnych Chorób Zamiast Truć?

MMS (czasem nazywane Master Mineral Solution, czasem Miracle Mineral Solution) to ciekawa substancja, na temat której w Internecie jest sporo dezinformacji prawdopodobnie z dwóch powodów:
1) Nie ma dowodów naukowych potwierdzających jej działanie lecznicze
2) Jest coraz więcej dowodów w postaci ludzi na całym świecie, którzy wychodzą z „nieuleczalnych” chorób dzięki niej

…więc koncerny farmaceutyczne oraz ludzie z nimi powiązani, starają się za wszelką cenę zniszczyć to rozwiązanie, przestraszyć ludzi przed stosowaniem, bo niewolnicy systemowi oczywiście mają korzystać z rozwiązań medycyny, z „leków” koncernów farmaceutycznych (nie ważne, że w rzeczywistości wyniszczają one mnóstwo ludzi na świecie, ale kasa musi się zgadzać).

Głównymi składnikami MMS są: chloryn sodu oraz kwas solny (lub cytrynowy – do wyboru).

Jak spojrzymy na opisy tych produktów w sklepach lub na butelkach, to brzmi to nieciekawie.
np. chloryn sodu jest opisany jako związek chemiczny stosowany do uzdatniania wody oraz dezynfekcji sanitariów. Na opakowaniu można znaleźć inf., że działa szkodliwie po połknięciu, że powoduje poważne uszkodzenie oczu, że może powodować uszkodzenie narządów… Bardzo podobnie opisany jest kwas solny na butelce.

Jak przejdzie się np. do Wikipedii pod hasło „Miracle Mineral Solution”, to tam dopiero MMS został „zmieszany z błotem”, jak również człowiek, który przekazuje wartościową wiedzę…

…i rzeczywiście te substancje (chloryn sodu, kwas solny) mogą być szkodliwe JEŚLI NIE WIE SIĘ JAK JE ROZCIEŃCZYĆ I STOSOWAĆ (czyli w tej formie „koncentratu”), ale jeśli masz wiedzę i świadomość, jak ich używać, to czy nadal są tak niebezpieczne, jak je niektórzy przedstawiają?

MMS Nie Leczy – Ta Substancja Ma Inny Cel…

W mediach można znaleźć w wielu miejscach informacje mówiące o tym, że działanie lecznicze tego związku nie zostało udowodnione przez naukowców (jest  to podawane jako argument, że nie powinno się tego w ogóle używać) – otóż nie mogło zostać udowodnione, bo to nie jest lek! Ta substancja ma inny cel…

Jak podkreśla Jim Humble (współautor książki Przewodnik stosowania MMS. Jak odzyskać zdrowie) – MMS (a w zasadzie MMS1) bardzo skutecznie eliminuje w organizmie toksyny i patogeny, czyli czynniki chorobotwórcze, a dzięki temu ORGANIZM SAM SIĘ UZDRAWIA.

…wspomina on też w swojej książce o tym, że większość ludzi potrafi dzięki MMS pozbyć się WIĘKSZOŚCI chorób, jakie są znane ludzkości (bardzo niewygodna sprawa dla koncernów farmaceutycznych – prawda?), ale pisze też o tym, że w niektórych przypadkach nawet MMS nie pomoże (jeśli np. nowotwór jest już w bardzo zaawansowanym stadium, to nie zawsze MMS się sprawdzi).

W mojej opinii, w każdym domu powinna być ta książka… zwłaszcza teraz – w tym patologicznym systemie, gdzie na każdym kroku truje się nas (nawet w momentach, jak mówią, że nas leczą), bo zawiera ona sporo wartościowych informacji, a przede wszystkim jest to prosta instrukcja tworzenia i stosowania MMS (bardzo jasno, sensownie opisana). Są tutaj konkretne procedury, jak stosować MMS, w jakich dawkach, przez ile czasu oraz jak reagować w momentach, kiedy czujemy się źle pijąc MMS, co robić jak czujemy się dobrze itd.

Stwierdziłem, że warto wspomnieć Wam o tym temacie, bo jest to alternatywa dla wielu chemicznych świństw, które przepisują Wam lekarze i wygląda na to, że o wiele zdrowsza w stosowaniu, niż wiele tzw. „leków”, aczkolwiek oczywiście nikogo nie zachęcam do stosowania, bo zapewne na każdy organizm oraz stan zdrowia, trochę inaczej MMS zadziała, więc każdy samodzielnie musi tutaj podjąć decyzję, czy to jest dla niego „właściwa droga”.

Ja osobiście testuję MMS na sobie trzeci dzień  (jak piszę ten artykuł, to jest trzeci dzień stosowania MMS) i jak widać po publikowanym artykule – żyję 😉 …chociaż bazując na różnych opisach MMS w Internecie – już nie powinienem… 🙂
Książkę zakupiłem z rok temu, natomiast śledzę temat gdzieś pewnie od ponad dwóch lat i od tamtego czasu powoli przymierzałem się do „konfrontacji” z tym rozwiązaniem (do testów na samym sobie).
Dla mnie głównym powodem tego testu na sobie, jest problem z zatokami, którego gdzieś pewnie od ponad 20 lat nie udało mi się pozbyć na stałe żadnymi metodami, a jest to bardzo uciążliwe, jak w zimnych porach roku (jak temperatura spada gdzieś do 5 stopni na plusie lub niżej) ciągle boli głowa (średnio raz na tydzień – czasem kilka razy)… i nie jest to „zwykły ból” – najlepiej wiedzą to ci, którzy tego doświadczają… 🙂

To jest główny powód, plus jeszcze kilka drobniejszych (np. chęć lepszego oczyszczenia organizmu z toksyn, których nieustannie mnóstwo wchłaniamy)…

4.1/5 (14 głosów)

Odwiedź stronę autora i pamiętaj by wspierać dobre treści!

W przypadku naruszenia praw autorskich lub licencyjnych prosimy o kontakt

  • rafal pisze:

    Hej,

    A gdzie mozna kupic zloty MMS?

  • Sławek pisze:

    Dzień dobry . Mms stosuje z powodzeniem od kilku lat (powyżej 5 ) . Leczę nim stany gorączkowe czyli wszelkiego rodzaju, przeziębienia , bóle gardła zatrucia pokarmowe, oparzenia słoneczne (wystarczy polać roztworem bez rozcieńczania poczekać max 3 minuty spłukać ulga od razu) , odkażania rany. Przetestowałem wpierw na sobie nawet duże jednorazowe dawki (30 40 kropli ). Stosuje jako środek na podniesienie odporności , wozimy zawsze ze sobą butelkę mms jak jedziemy na dłużej np wczasy . Doskonale sprawdza się przy lewatywach czyszcząc cały układ z patogenów. Stosują go moi teściowie z powodzeniem. Dzieci moje biorą go od małego . Nie kupiłem żadnego antybiotyku i nie zastosowałem u siebie czy rodziny od momentu stosowania mms. U żony wyleczył anginę ropna była po 4 dniach u lekarza powiedział ze już jest koniec . Leczy w tempie błyskawicznym ulga jest szybka . Ciężkie przeziębienia (rzadko się zdarzają bo jak czujemy ze się coś zaczyna to idzie mms w ruch) trwają max 3 4 dni i po temacie . Zastępuje niemal każde świństwo w aptece na kaszel gorączkę itd. Swietnie nadaje się do płukania gardła ( nieco lepiej niż woda utleniona). Chętnie wymienię doświadczenia z autorem artukułu. Pozdrawiam Sławek

    • Ada pisze:

      A czy wiadomo Ci coś na temat stosowania MMS u osób autystycznych?
      Mam 16-letniego Syna z autyzmem, wcześniej padaczka lekooporna Zespół Westa… wszystko przez cholerną szczepionkę. Urodziłam zdrowiusieńkiego Chłopca i mi Go tym g…. uszkodzili.
      Będę wdzięczna za informację jeśli wiesz coś na ten temat.
      Pozdrawiam Ciepło.

  • Svensko pisze:

    Stosuję mms i działa zadziwiająco dobrze. Ropne zapalenie migdałów w ciągu 12godzin załatwiłem tym parę lat temu i mam święty spokój do dziś choć te tłumoki lekarze wieszczyli operację i wycięcie migdałów(ostatniemu zaproponowałem żeby sobie jądra wyciął-ale się działo). Warto to stosować i jak wszystko z głową w myśl zasady „wszystko jest lekarstwem i wszystko jest trucizną kwestia dawki”

  • jasa pisze:

    Witajcie,
    od kilku lat przez 1 m-c w roku oczyszczam swój organizm MMSem.
    Do 3 kropli chlorynu sodu wkraplam 15 kropel soku z cytryny. Czekam 3 min.-
    w tym czasie aktywizuje się MMS.
    Dolewam 30 ml niesłodkiej ziołowej herbatki- 3 łyki.
    Ten specyfik wypijam 5 – 6 razy dziennie.
    Czuję się bardzo dobrze i jestem zdrowa. Polecam.
    Powodzenia.

  • >

    Pobierz Deklarację Suwerena II RP

    Otrzymasz ją też na swój email


    Nie lubimy spamu, zapisując się dołączysz do newslettera i będziemy wysyłać Ci wiadomości zgodnie z polityką prywatności

    Pobierz Deklarację Suwerena

    Otrzymasz ją też na swój email


    Nie lubimy spamu, zapisując się dołączysz do newslettera i będziemy wysyłać Ci wiadomości zgodnie z polityką prywatności

    Jeśli chcesz być na bieżąco z tym co robimy...


    Nie lubimy spamu, zapisując się dołączysz do newslettera i będziemy wysyłać Ci wiadomości zgodnie z polityką prywatności