Dziś Polacy bazują na kalendarzu gregoriańskim, powstałym w starożytnym Rzymie. Znamy jednak wiele kultur rozpoczynających Nowy Rok później, niż 1 stycznia, które bazują na kalendarzach księżycowo-słonecznych jak żydowski czy chiński. W takich terminarzach święta są ruchome i wyznacza się je w zależności od pełni księżyca. Podobnie działał kalendarz Słowian, odmierzający czas wiosnami, latami oraz fazami, w jakich znajdował się Ziemski Satelita. Staropolskie żegnanie starego roku rozpoczynało się w grudniu, a kończyło wraz z powolnym nadejściem wiosny w marcu, kiedy wszystko zaczynało odradzać się do życia. Trudno nie zgodzić się z naszymi przodkami – zimowa energia stycznia nie służy spełnianiu noworocznych postanowień. O wiele łatwiej rozpocząć nowy rozdział gdy wokół czuć, że wszystko wybudza się ze snu.

Słowiański Nowy Rok – czas na świętowanie

Kalendarz słowiański bazował na cyklach przyrody, Słońcu i Księżycu. Człowiek, który jest do nich dostrojony, lepiej przechodzi przez zmiany pór roku i rozumie zjawiska zachodzące wokół niego. Późna jesień wraz z zimą była traktowana jako okres wegetacji oraz czas świąt, by ponure, krótkie dni spędzać wspólnie z rodziną. Za to wiosna była zarezerwowana na przywitanie nowego roku. Z końcem stycznia nasi przodkowie zaczynali odprawiać gusła, które miały przywołać cieplejsze dni. Rytuały i zwyczaje noworoczne Słowian wykonywano dla zapewnienia sobie pomyślności, bogactwa oraz szczęścia na kolejne miesiące. Niektóre tradycje przetrwały stulecia – nadal praktykuje się je na polskich na wsiach.

Do dziś na znak „pożegnania się ze starym” i przyjścia wiosny rytualnie spala się lub topi Marzannę. Kukła ta symbolizuje słowiańską boginię zimy, która oznacza także obumierającą Ziemię. Kiedy Marzanna utopi się czy spłonie, świat na nowo odrodzi się do życia. Aż do jej ponownego przyjścia wraz z zimnymi, jesiennymi miesiącami.

Słowiański Nowy Rok – Szczodry Wieczór zamiast Sylwestra

Szczodry Wieczór to dla naszych przodków dzisiejszy Sylwester, jednak świętowany po staropolsku. Przypadał zazwyczaj na początek stycznia, ale nie oznaczał, że Nowy Rok rozpocznie się następnego dnia. Wtedy kolędnicy chodzili po wsiach i grali na instrumentach, śpiewając przy tym życzenia noworoczne, płatając figle oraz odprawiając teatrzyk. Każdy domownik, w którego chacie pojawiła się głośna trupa, płacił jedzeniem za to widowisko. Szczodry Wieczór celebrowano na głośno, by przepędzić stary rok „tam gdzie pieprz rośnie”. Gospodarze obsypywali się owsem na znak dobrych plonów, noszono też kożuchy na lewej stronie, żeby przywołać cieplejsze dni. Ucztowano przy suto zastawionym stole, a podczas kolacji należało pozostawić wolne nakrycie dla zmarłych przodków, którzy mogli zechcieć nas odwiedzić.

Słowiański Nowy Rok – wróżby i modły do wiosny

„Sylwester” Słowian nie miał stałej daty. Energię nowego roku przeczuwano już w grudniu, toteż celebracje zaczynały się w zimie i trwały aż do początku marca. Wierzono, że Nowy Rok oficjalnie rozpoczyna się wraz z przyjściem wiosny. Dzień 1 marca nazywano „Jaskółką”, bo w jego trakcie przywoływano ptaki do powrotu i zamawiano wiosenną pogodę. Z lotu jaskółki nasi przodkowie odczytywali prognozę pogody na najbliższe tygodnie. Odprawiali modły do bóstw wiosny o przyszły dobrobyt oraz rychłe nadejście słonecznych, ciepłych dni. Za to już 9 marca celebrowali Święto Matki Ziemi, czyli Słowiański Nowy Rok. Towarzyszyły temu wiosenne rytuały na urodzajne plony i szczęście dla rodziny. Z pogody tego dnia wróżono, jaka będzie prognoza na lato. Urodzajne plony decydowały o pomyślności całego roku, toteż nasi przodkowie śledzili naturę, by przewidzieć jej kolejny ktok.

Kalendarz Słowian – spis pradawnych świąt >>