- 25podaj dalej
- Udostępnij23
- Lubię to!
- Twitter0
- Skomentuj2
Ogólnie przyjmuje się, że wszystkie pierwiastki chemiczne były pierwotnie obecne w chmurze protoplanetarnej. Z niej powstał: rdzeń metalowy w centrum planety i różne minerały wokół niego. I choć jest to tylko model, hipoteza – dominuje jako fundamentalna. Wiele metali z głębi przez plumy (konwektowe strumienie w płaszczu) i wulkanizm znalazło się w złożach lub rudach powierzchniowych.
A złoże! Albo: rodzime złoto. Jest z jakiegoś powodu w języku rosyjskim procesem kształtowania niektórych metali odbywające się przez ich rodzenie w ziemi, a nie przeniesienie i wypadnięcie skądś.
Być może tak jest, szczególnie jeśli spojrzymy na poniższe przykłady:
Złoto w żyle kwarcowej. Widać, że kryształy kwarcu w tym konglomeracie wzrosły. Jak w kanapce między nimi jest złoto. W szczególnej formie, nie jako zastygły stop.
Włączyłem artykuł z wersją o pustej strukturze planet i gwiazd. To także hipoteza, choć przewraca wiele naszych pomysłów na temat świata.
Tu widać, że złota żyła rosła jak ozór lodowy na szkle – podobny do gałązki rośliny, paproci.
Natychmiast przypomniałem sobie opowieściach górników i przekonaniach geologów, że takie „gałęzie” i „liście” w warstwach węgla są rzekomo w 100% dowodem na to, że węgiel jest pochodzenia biologicznego. Że są to zakoksowane złoża starożytnej flory.
Wielokrotnie pisałem, że w węglu jest tyle siarki, ile nie ma ani w drzewie ani w trawie. Stężenie siarki nie jest porównywalne z życiem biologicznym. Węgiel kamienny i brunatny są pochodzenia abiogennego. Są to skamieniałe wypływy ropy po katastrofach. Gałęzie rzekomo paproci to wzrost grafitu, węgla w określonych warunkach.
Wrócimy do złota. Wzrost złotej żyły imitującej gałąź rośliny jest dziełem kryształów i może wystąpić albo ze stopionej masy, albo z roztworu. Jestem osobiście zwolennikiem wersji drugiej. To samo wytłumaczenie dotyczy tworzenia kryształów dwutlenku krzemu w granicie – z przegrzanego roztworu (bulionu) pod ciśnieniem lub przy zmianie niektórych wskaźników.
Mroźny wzór na oknie również po prostu tak nie rośnie – potrzebuje określonej temperatury na szybie i obecności wilgoci w powietrzu. Myślę, że tak samo jest ze złotem. W bulionie zaczynają rosnąć ziarna kwarcu i wraz ze zmianą właściwości fizycznych bulionu powstaje „gałąź” złota.
Według geologii złoto najczęściej znajduje się w hydrotermalnych żyłach kwarcowych. Można powiedzieć, że kwarc wyrósł z roztworów w szczelinach hydrotermalnych. Najprawdopodobniej również złoto.
A rozsiane złoto w piaskach i gruntach – to produkt zniszczenia takich konglomeratów, kiedy strumienie wodnej erozji wymywają taką skałę.
Złoto może krystalizować się, rosnąć z roztworu również w takie formy:
Z lewej strony posiada ogólną strukturę z kryształami kwarcu. Z prawej strony – oddzielne krystaliczne formy.
Krystaliczne złoto, wyhodowane metodą chemicznego transportu. Wzrost złota można odtworzyć również w laboratorium.
Rosną również inne metale szlachetne z grupy platynowców:
Krystaliczna platyna
Kryształy palladu
Wniosek jest następujący: na Ziemi podczas katastrof geotektonicznych (globalne wymieranie flory i fauny zgodnie z geochronologią) miały miejsce procesy, które doprowadziły do pojawienia się nowych złóż różnych metali i minerałów. Myślę, że nie jest to proces stopniowy, a związany z szybkimi katastroficznymi wydarzeniami w litosferze. A co doprowadziło do takiej destabilizacji wnętrza?
- 25podaj dalej
- Udostępnij23
- Lubię to!
- Twitter0
- Skomentuj2
Odwiedź stronę autora i pamiętaj by wspierać dobre treści!
W przypadku naruszenia praw autorskich lub licencyjnych prosimy o kontakt
Ostatni się zastanawiałem, skąd takie samorodki złota się biorą, dlaczego są takie duże kawałki.
Ten artykuł to gdybanie hipotetyczne – skoro jest to wszystko oparte na hipotezach.
„Z niej powstał: rdzeń metalowy w centrum planety i różne minerały wokół niego. I choć jest to tylko model, hipoteza – dominuje jako fundamentalna. Wiele metali z głębi przez plumy (konwektowe strumienie w płaszczu) i wulkanizm znalazło się w złożach lub rudach powierzchniowych.”
Czy tutaj mowa o planecie ZIEMIA? Po co to gdybanie i „naukowe bicie piany” skoro planeta Ziemia to hipoteza! Czyli nic pewnego! Zresztą nigdy i niczym nie udowodnionego! Nauka jest oparta na teoriach i hipotezach a więc wszystko co kreuje jest też teorią i hipotezą – czyż nie tak?